Aktualności

Czterołapy z lekką nutką ośki

Jeśli trzeba byłoby jednym słowem opisać pierwszą pętlę 64. Rajdu Wisły w Motul HRSMP, to tym słowem byłoby: nieprzewidywalna. Zmienna pogoda, wilgotne i trudne odcinki specjalne nie ułatwiały zawodnikom zadania, a kibicom skutecznego przewidywania kto będzie w ścisłej czołówce. A w niej mamy jak na pchlim targu – „wszystkiego po trochu” – napęd 4×4 reprezentuje załoga Luty/Celiński (Subaru Legacy), tuż za nimi są Tomaszczyk z Dąbrowskim w przednionapędowym Nissanie Sunny, a trzecim najlepszym czasem pierwszej pętli popisali się jadąc tylnonapędowym BMW 318iS Smółka z Radeckim.

Pięć odcinków na „dzień dobry” to jak na standardy Motul RSMP sporo, ale ich kilometraż nie był ogromny. Po skróceniu „Kubalonki” do 3 kilometrów, zawodnicy mieli do przejechania 28 kilometrów, ale działo się na nich całkiem sporo. Do startu pierwszego odcinka specjalnego nie dojechał m.in. Marek Suder, którego Forda Sierrę powstrzymała awaria hamulców.

Najszybszym na 3 z 5 pierwszych odcinków specjalnych był Robert Luty jadący z Marcinem Celińskim. Załoga, która tak blisko była zwycięstwa na Rajdzie Rzeszowskim, tutaj od początku wiedzie prym i narzuca tempo rywalizacji. Drugi najlepszy czas na porannych odcinkach uzyskał Jerzy Tomaszczyk, którego pilotuje Kamil Dąbrowski. Przednionapędowy Nissan Sunny załogi okazał się być dobrym wyborem w szczególności na przesychające, kończące pętlę odcinki specjalne, a 3-kilometrowa „Kubalonka”  padła łupem właśnie tej załogi. Pierwszą trójkę zamykają Smółka i Radecki, którzy byli zdecydowanie najszybszą załogą auta z napędem na tylną oś.

Problemy na trasie nie ominęły Michała i Jacka Pryczków (Subaru Impreza 555), w których aucie zastrajkowało przeniesienie napędu i odcinki od 2 do 5 przejechali oni wyłącznie z napędem na tylną oś. Z kolei załoga Polak/Gargas przyjechała swoim Audi Quattro z lekko zdefasonowanym przodem.

Do najlbliższej rundy

Motul HRSMP