Rajd Nadwiślański powoli zbliża się do końca, ale rywalizacja jest daleka od wygaśnięcia. Co prawda zgodnie z przewidywaniami rewelacyjne tempo narzuca duet Pryczek/Pryczek, jednak za ich plecami dzieje się sporo…
Czasy oesowe uzyskiwane w przez Michała i Jacka Pryczków podczas porannej pętli Rajdu Nadwiślańskiego można określić tylko mianem rewelacyjnych. Załoga Subaru Imprezy 555 jadąca w klasie Youngtimerów PZM 6 osiąga wyniki, które w klasyfikacji RSMP dawałyby im pozycje pod koniec pierwszej dziesiątki, w połowie klasy Open N.
Walkę o najlepsze czasy toczyli Smółka i Radecki (BMW 318iS) z Lutym i Celińskim (Subaru Legacy), ale na próbie „Urzędów” załoga Subaru zanotowała sporą stratę. W efekcie o połowę spadła strata duetu Zaleski/Gruszczyński (Porsche 911 RS RC), który ma do odrobienia jeszcze minutę, jeśli chce ponownie zatriumfować w Międzynarodowej Kategorii Historycznej (FIA 1-4). Z podium tejże klasyfikacji po awarii spadła załoga Głowala/Głowala, która na OS 8 straciła ponad 6.5 minuty. Tym sposobem w czołowej trójce znajduje się obecnie załoga Gadomski/Widera (Mercedes W123).
Do mety pozostały dwie próby – powtórka porannych oesów. Zakończenie rajdu zaplanowano na godzinę 16:30 na Placu Fryderyka Chopina w Puławach.