Najszybszymi na trasach Rajdu Nadwiślańskiego okazali się Filip Stopa i Grzegorz Ślęczka. Choć ich tempo dało im zwycięstwo w kategorii FIA K4/J2, to jednak nie wszystko poszło po myśli załogi BMW.
Wielu kierowców podkreślało, że runda w Puławach nie była łatwa dla załóg startujących w Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. W pokonywaniu szybkich tras nie pomagał lejący się z nieba żar, a w przypadku Stopy i Ślęczki, także awaria poduszki pod silnikiem. Ostatecznie jednak mechanikom zespołu udało się usunąć usterkę, a załoga z Wieliczki mogła kontynuować jazdę.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni po Rajdzie Nadwiślańskim, ponieważ osiągnęliśmy świetny rezultat. Pomimo bezdeszczowej pogody odcinki specjalne były miejscami bardzo śliskie. Z tego powodu nietrudno było o błąd, który skutkowałby uszkodzeniem samochodu lub w najlepszym przypadku utratą cennych sekund. Obyło się jednak bez większych przygód i Rajd Nadwiślański zaliczamy do udanych – powiedział Filip Stopa.
– Żar lejący się z nieba nie ułatwiał jazdy, bo sprzęt dostawał mocno w kość, a same odcinki były wymagające. Nie brakowało dziur, płyt i innych zdradliwych miejsc, w których można było uszkodzić samochód. Mamy jednak za sobą ciekawy i bardzo udany weekend, który zakończyliśmy jako najszybsza załoga Motul HRSMP – dodał Grzegorz Ślęczka.