Pierwszy etap 28. Rajdu Rzeszowskiego odcisnął swoje piętno na stawce Motul HRSMP. Mniejsze i większe problemy wyeliminowały z rywalizacji dziewięć załóg. Akcentem kończącym piątkową rywalizację było oesowe zwycięstwo Marka Sudera i Marcina Kowalika w Fordzie Sierra Cosworth 4×4.
W piątek zawodnicy w historycznych samochodach w rajdowym tempie pokonali blisko 90 km, podzielonych na sześć prób sportowych.
W kategorii FIA 1, do OS 4 prowadzili Andrzej Wodziński z Markiem Kaczmarkiem, jednak w ich Alfie Romeo 1750 GTAm doszło do uszkodzenia zawieszenia i ten duet, zamiast na kolejne oesy, udał się do serwisu. Wobec tego samotnymi liderami klasy dla najstarszych samochodów zostali Tomasz Curyło z Jarosławem Skwarkiem jadący Syreną 104. Awaria samochodu Wodzińskiego nie jest jednak poważna i w sobotę powinniśmy zobaczyć niebieską Alfę na oesach Rzeszowskiego.
Bez rozstrzygnięć sportowych zakończyła się batalia w FIA 2 (samochody z lat 1970-1975). Wszystko za sprawą kłopotów załóg zgłoszonych w tej kategorii. Najpierw, na pierwszym przejeździe Lubeni z rywalizacji odpadli Paweł Hoffman z Marcinem Barłogą. Lądowania po hopie nie wytrzymał ich Saab 96 V4 Rally. W szwedzkiej rajdówce doszło do poważnej awarii. Na szczęście mechanikom udało się rozwiązać problem i Hoffman pojedzie w sobotę. Kolejna próba (OS 4 Wysoka) okazała się niefortunna dla Piotrka Kiepury i Mateusza Galle (Fiat 125p Monte Carlo). Załoga wypadła z trasy i nie była w stanie samodzielnie powrócić na drogę.
W FIA 3 (auta z lat 1976-1981) z właściwą sobie konsekwencją plan realizuje Piotr Zaleski (Porsche 911 SC). Pilotowany przez Piotra Szadkowskiego kierowca pewnie prowadzi w tej kategorii, a dodatkowo jest trzecim najszybszym zawodnikiem pierwszego etapu Rajdu Rzeszowskiego. Na zakończenie dnia dodatkowych emocji Zaleskiemu i Szadkowskiemu dostarczył ich samochód, w którym doszło do awarii paska klinowego, ale ostatecznie załodze udało się dotrzeć do Rzeszowa. Drudzy w FIA 3 są Andrzej Banaś i Rafał Chronowski (Lancia Beta Monte Carlo), dla których podkarpacka impreza jest debiutem w Motul HRSMP. Ten duet także wracał do Rzeszowa z duszą na ramieniu, bowiem w ich samochodzie posłuszeństwa odmówiła pompa paliwa i na przegrupowanie Lancia wjechała napędzana siłą mięśni załogi.
Wśród zawodników w rajdówkach z lat 1982-1985 (kategoria FIA 4/J1) najszybsi byli w piątek Jerzy Skrzypek i Krzysztof Marczewski w Fiacie Ritmo Abarth, którzy wypracowali sporą przewagę nad Tymoteuszem i Dobrosławem Rogowskimi w Ładzie VFTS.
Sobotni etap Rajdu Rzeszowskiego zapowiada się bardzo ciekawie w klasie FIA 4/J2 (roczniki 1986-1990). Przewagi bronić będą Robert Luty i Marcin Celiński w Subaru Legacy. Drugie miejsce zajmują Marek Suder z Marcinem Kowalikiem. Załoga w Fordzie Sierra Cosworth 4×4 zakończyła rywalizację pierwszego dnia mocnym akcentem, notując najlepszy czas na drugim przejeździe próby Lubenia. Trzecia pozycja należy do rozkręcającego się Marcina Grzelewskiego. Pilotowany przez Krzysztofa Niedbałę kierowca coraz lepiej dogaduje się z Sierrą Cosworth 4×4 i w sobotę zapewne spróbuje zaatakować pozycję Marka Sudera.
W klasie PZM 5 świetny debiut zaliczają Wojciech Goździewicz i Joanna Madej (BMW 318is). Ten duet pierwszy raz jedzie w Motul HRSMP z pomiarem czasu i o 2,5 minuty wyprzedza Zbigniewa Kotarbę i Marcina Boryckiego (również BMW 318is). W PZM 6 samotnymi liderami są Mariusz Polak i Tadeusz Gargas w Audi B2 Coupe Quattro.
Awaria instalacji elektrycznej przedwcześnie zakończyła jazdę duetu Miernik/Mitręga (Fiat 131 Abarth). Z rywalizacją na dobre pożegnali się Stopa i Ślęczka, którzy nie zdołają naprawić swojego BMW 318is.
Sobotni etap Rajdu Rzeszowskiego to pięć oesów o łącznej długości blisko 90 km.
Zwycięzcy oesów w I etapie Rajdu Rzeszowskiego 2019