Dla Pawła Hoffmana i Marcina Barłogi Marma 30. Rajd Rzeszowski to domowa runda Motul HRSMP. Nic dziwnego, że każdy start na podkarpackich oesach wzbudza wiele wspomnień.
Marcin, jak i Paweł od najmłodszych swoich lat byli sympatykami tego rajdu. Marcin jako mały chłopiec kibicował zawodnikom na oesach rajdu rzeszowskiego, a w 2009 roku wystartował na prawym fotelu Toyoty Starlet u boku Witolda Zimnego. Paweł już podczas pierwszego (wznowionego po długiej przerwie) rajdu w roku 1999 zabezpieczał odcinek.
– W 1999 roku staliśmy na mecie odcinka w Sołonce. Dla mnie było to pierwsze i ostatnie sędziowanie. Rok wcześniej sprzedałem swojego rajdowego Fiata 126p i szukałem innego zajęcia, które kręciło się wokół rajdów, a nie generowało kosztów. Nie odnalazłem się w tym i po kilku latach rozwinąłem swoją pasję związaną z motoryzacją historyczną – opowiada Paweł Hoffman, który w rundach Motul HRSMP rywalizuje za kierownicą Saaba 96 V4 Rally.
– W kolejnych edycjach Rajdu Rzeszowskiego działałem w rolach fotografa, jeździłem pojazdem Delegata PZM, jako ZSS i dwa razy zajmowałem się biurem prasowym rajdu. Od kilku lat ścigałem się w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski, jednak koniecznie chciałem powrócić do rajdów. W końcu przyszedł czas na start w moim domowym rajdzie. W rzeszowskim wystartowaliśmy w roku 2012 wraz Marcinem Kowalikiem, w Saabie 96 w cyklu RPP. Niestety rozleciał się silnik. Kolejny Rajd Rzeszowski był już Marcinem Barłogą, podczas którego wylecieliśmy z drogi uszkadzając całkowicie lewe zawieszenie. Pierwszy ukończony, domowy rajd był z Michałem Wiśniewskim, z którym przejechaliśmy kilka kolejnych rzeszowskich rund. Następne edycje były już z moim „etatowym” pilotem Marcinem Barłogą. W tym roku znowu startujemy Saabem 96 V4 Rally licząc na przyzwoite miejsce w naszej stawce – kończy kierowca.