Aktualności

Kobiety Motul HRSMP: Alicja Gnatowska

Rajdy samochodowe to bez wątpienia męski sport, ale gromadzi on przede wszystkim ludzi z ogromną pasją i wytrwałością. Ich z pewnością nie brakuje kobietom, które stają na starcie rajdów czy to w roli kierowcy, czy pilota. Jedną z nich jest Alicja Gnatowska, która w tym sezonie startowała w Motul HRSMP z Adamem Kacprzykiem (Lancia Delta) i Krzysztofem Głowalą (Mazda 323 GTX), a w latach ubiegłych chociażby z Mirosławem Miernikiem, czy Rafałem Winiarskim. Najwyższa pora ją lepiej poznać!

fot. Jakub Żołędowski

fot. Jakub Żołędowski

Skąd wzięła się Twoja pasja do samochodów i rajdów?
Zaszczepienie we mnie bakcyla rajdowego, to zasługa mojego wujka. Miałam wtedy 8 lat. Adam jeździł w rajdach, a byłam jego „maskotką” serwisu. Wtedy zaczęłam mieć styczność z rajdami. Jednak niezapomniane, wypowiedziane przeze mnie słowa: „Ja chcę i zostanę pilotem rajdowym” padły podczas 11. Rajdu Agapit na prologu na Stadionie Stomilu w Olsztynie. I tak się zaczęło. Najpierw zapisałam się do Automobilklubu Warmińskiego, aby siedzieć w tym po uszy, a gdy miałam 17 lat od razu zaczęłam jeździć w KJS-ach, aby zbierać jak najwięcej doświadczeń. Gdy zdałam prawko w 2013, to od razu wyrobiłam licencję – wtedy jeszcze papierową stopnia P. Rok 2013 był dla mnie rokiem przełomowym. Wtedy zaczęłam swoje starty w żółtym Polonezie FSO 2000 Rally z Adamem Dowgirdem i tak na prawdę od tego się to zaczęło. Wtedy poznałam wszystkich i z większością mam kontakt do chwili obecnej. Wtedy też otworzyło mi się wiele furtek do startów. Na obecną chwilę siedziałam w ponad 15 rajdówkach i pilotowałam podobną liczbę kierowców. Jestem w trakcie swojego 7. roku startów w rajdach różnej rangi. Było mnóstwo startów w Polsce jak i poza jej granicami. Mimo młodego wieku (mam dopiero 23 lata) mam dużo doświadczenia i mnóstwo wyjeżdżonych kilometrów oesowych.

Dlaczego wybrałaś akurat prawy fotel rajdówki?
Prawy fotel z jasnych względów. Od zawsze mam ducha organizatora, lubię wszystko załatwiać, wszystkim się zajmować, przygotowywać, mieć nad tym kontrolę – stąd mój wybór. Dlatego od początku wiedziałam, że ten prawy fotel jest mój! 🙂

Jak odnajdujesz się w tak zdominowanym przez mężczyzn sporcie i środowisku dookoła niego?
Lubię męskie towarzystwo i to w nim lubię się najbardziej obracać. Zawodowo pracuje z samymi kobietami, więc widzę ten kontrast. Faceci są zupełnie inni. Cieszę się że jestem rodzynkiem, ale daję też jasno do zrozumienia, że mają mnie traktować normalnie. Nie boję się podejmować nowych wyzwań – lubię stawiać sobie wysoko poprzeczkę. Tego też oczekuje od kolegów z rajdów. Żadnej pracy się nie boję.

Rajdowa przygoda którą chciałabyś się podzielić.
Kiedyś musi być ten pierwszy raz… Pierwszy dach. Nie jest to najprzyjemniejsze uczucie, ale to ryzyko wpisane jest w ten sport i z jednej strony cieszę się, że mogłam tego doświadczyć, ale w delikatny sposób. To był Rajd Podlaski – pękł sworzeń i akurat tym kołem najechaliśmy na kamień, obróciło nas parę razy, ale wszystko skończyło się dobrze. Ja wylądowałam w szpitalu, ale raczej z szoku, który przeżyłam niż z tego, co mi się stało, bo nic mi się nie stało. Kolejne doświadczenie do portfolio.

Kierowca/pilot rajdowy na którym się wzorujesz i któremu/której kibicujesz?
Zawsze był i będzie to Maciej Wisławski – bardzo bym chciała będąc w jego wieku jeszcze jeździć. To dla mnie największy wzór do naśladowania, ale tak naprawdę wybieram swoją drogę i robię to wszystko po swojemu.

Do najlbliższej rundy

Motul HRSMP