Aktualności

Krnąbrną ośką po błocie

Renault Megane Maxi Arkadiusza Kuli, to jedno z aut, które w niezwykle różnorodnej stawce Motul HRSMP wzbudza największe emocje. Błękitna „ośka” nie miała jednak w tym roku szczęścia. Plaga problemów, parę wycofań i generalne „marudzenie” Meganki trapiły załogę Kula/Janasz już od Memoriału w Wieliczce. Paradoksalnie dopiero w niezwykle trudnym Rajdzie Rzeszowskim, gdzie mokre i błotniste trasy nie powinny dawać im większych szans na sukces, załoga zdobyła swoje pierwsze od ponad roku podium w HRSMP.

– Liczyłem, że będzie sucho. Odcinki Rajdu Rzeszowskiego pasują pod „ośkę”, czyli pod moje Megane, więc chciałem je pokonać przy słonecznej pogodzie. Nie spodziewałem się jednak, że w deszczu i błocie będzie tak trudno. Mieliśmy też problemy techniczne. Przestał działać nawiew na przednią szybę, więc w tych warunkach była mocno zaparowana i jechaliśmy tak, by przede wszystkim dotrzeć do mety. Później mieliśmy jeszcze kłopoty ze sprzęgłem, ale jesteśmy na mecie – podsumował Arkadiusz Kula.

Pomimo braku typowo „przednionapędowej pogody”, czyli suchego, czystego, ciepłego asfaltu skąpanego promieniami słońca, Kula i Janasz zawiesili wysoko poprzeczkę na podkarpackich odcinkach specjalnych. Notowali znakomite czasy na odcinku specjalnym „Pstrągowa” i dzięki temu osiągnęli metę rajdu z trzecim najlepszym czasem przejazdu i zasłużenie zwyciężyli w kategorii „Youngtimerów”, czyli PZM 6.

– Udało nam się nadgonić na ostatniej pętli, wywalczyć trzeci wynik w generalce, pierwsze miejsce w klasie i pierwsze w grupie, a także zdobyć sporo wiedzy. To był dobry rajd – kończy Kula.

Do najlbliższej rundy

Motul HRSMP