Aktualności

Mistrzowie na przesłuchaniu: Jacek Gruszczyński

Rajdy to sport zespołowy, a tytuły zdobywa się parami. Mistrzem Polski w kategorii FIA 3, jak również zwycięzcą Historycznej Klasyfikacji Generalnej wśród pilotów został w tym roku Jacek Gruszczyński. Wraz z Piotrem Zaleskim para wspólnie poprowadziła Porsche 911 RS SC przez wszystkie tegoroczne odcinki specjalne i już w Rajdzie Rzeszowskim mogła cieszyć się z mistrzowskich tytułów. Poczytajmy więc co ma on do powiedzenia o swoich tegorocznych występach.

Jakie były Twoje założenia na ten sezon i czy udało się je spełnić?
Były takie jak w przypadku każdego zawodnika – osiągnąć jak najlepszy wynik. W moim przypadku było to zwycięstwo w klasyfikacji generalnej HRSMP. W ubiegłym sezonie do pierwszego miejsca zabrakło zaledwie pół punktu, więc wiedzieliśmy, że cel jest ambitny, ale możliwy do osiągnięcia. Założenia udało się spełnić w 110%. Jesteśmy podwójnymi Mistrzami Polski – zarówno w klasyfikacji generalnej, jak i w kategorii FIA 3, a tytuły zapewniliśmy sobie już na jeden rajd przed końcem sezonu, z dużą przewaga punktową.

Jak przed sezonem oceniałeś rozegranie pięciu rund Motul HRSMP równolegle z RSMP i czy ocena ta uległa zmianie po ich przejechaniu?
Byłem przekonany, że rozegranie pięciu równoległych rund podniesie atrakcyjność zarówno HRSMP, jak i RSMP. Myślę, że teraz, pod koniec sezonu, podobne odczucia mają wszyscy zawodnicy. Dodatkowym smaczkiem była możliwość porównania swoich czasów na poszczególnych odcinkach, w takich samych warunkach, z zawodnikami RSMP startującymi samochodami z innej epoki.

Który rajd wspominasz najprzyjemniej?
Rajd Dolnośląski i odcinek „Złoty Stok”, rozegrany po raz pierwszy od wielu lat. Miło było też startować w Wieliczce, obok mojego rodzinnego miasta.

Który rajd nie najlepiej zapisał się w twojej pamięci?
Nie najlepiej wspominam Rajd Rzeszowski z uwagi na załamanie pogody. Jazda w deszczu, gdy jest mokro, zimno i parują szyby w samochodzie – to nie jest to, co lubię najbardziej.

Kto był twoim największym konkurentem w tym sezonie?
Głównymi konkurentami byli koledzy jadący Subaru Legacy – Robert Luty i Marcin Celiński.

Jak spisywał się wasz samochód w trakcie sezonu?
Doskonale. Mam nadzieję że w Wiśle będzie podobnie. Kilka awarii nie przeszkodziło w osiągnięciu mety na żadnym z rajdów. Przypomnę, że mamy do czynienia z 36-letnim Porsche o konstrukcji pamiętającej lata 60-te.

Co najbardziej was w tym roku zaskoczyło?
Raczej nie było dla mnie większych zaskoczeń w ciągu całego sezonu. Może miłą niespodzianką był fakt nawiązania rywalizacji z dwukrotnie mocniejszymi samochodami z napędem 4×4.

Czy zdobycie tego tytułu kończy wasze starty w HRSMP, czy może będą one kontynuowane ale np. w innej klasie/innym samochodem?
Przyszły sezon to dla mnie odległa przyszłość. Nie będę ukrywał, że moim marzeniem jest powrót za kierownicę samochodu wyścigowego w GSMP, nawet jeśli tylko okazjonalnie w kilku wyścigach. Jeżeli uda mi się to zrealizować, to nie będę miał możliwości, z powodu deficytu czasu, na pogodzenie startu równolegle w dwóch cyklach.

Do najlbliższej rundy

Motul HRSMP