Rajd Świdnicki zdecydowanie nie poszedł po myśli Andrzeja Wodzińskiego, który nie dojechał do mety z powodu awarii swojej Lancii Fulvii. Wygląda na to, że usunięcie usterki może zająć trochę czasu, dlatego też urzędujący mistrz kategorii FIA 1 zdecydował się na zmianę samochodu i podczas Rajdu Nadwiślańskiego zobaczymy go za kierownica Alfy Romeo 1750 GTAm.
Wodziński już w przyszłości startował za kierownicą tego samochodu, m.in. na trasach Rajdu Memoriału Janusz Kuliga i Mariana Bublewicza w sezonie 2017, jednak tamten występ również zakończył się usterką, który uziemił Alfę w garażu. W taki sposób Andrzej zasiadł za kierownicą Lancii, a teraz historia się odwraca i kierowca powraca do Alfy. – Planowałem w tym roku startować Fulvią, jednak podczas Rajdu Świdnickiego urwał się zawór, a tego typu usterka nie jest łatwą sprawą. Silnik trzeba będzie zbudować praktycznie od nowa, co wraz z kompletowaniem części może potrwać ponad pół roku. Dlatego też zdecydowałem się na powrót do Alfy Romeo, którą cały czas miałem i stopniowo usprawniałem – zdradził Wodziński.
Alfa Romeo GTA jest oczywiście zgodna z homologacją, a Andrzej Wodziński wraz z Markiem Kaczmarkiem nadal będzie startował w kategorii FIA 1. Auto jednak jest dużo mocniejsze i kierowca zapowiada znacznie szybszą jazdę. – Historia tego samochodu jest dość zabawna, bo kupiłem ją od firmy handlującej starymi samochodami. Pochodził on ze Szwecji i był częściowo przygotowany do sportu. Nie miał tapicerki i była w nim klatka. Choć tą drugą trzeba było wyrzucić z powodu niezgodności z homologacją, to jednak część pracy była już gotowa. Przeznaczenie auta było oczywiste, choć pierwotnie miało ono silnik o pojemności 1750 cm3 – ten został jako zapasowy, a obecnie Alfa jest napędzana porządną dwulitrówką. Będzie więc szybciej, zwłaszcza że oprócz tego do samochodu trafiło sportowe zawieszenie, szpera i krótki tylny most. Co prawda odczucia z jazdy mogą nie być takie jak w Lancii, bo ją znałem znacznie lepiej i miałem w niej bardziej dopracowane zawieszenie, jednak Alfa Romeo jeździ przyjemnie – dodał Andrzej.