Aktualności

Zdecydowała nocna Michałkowa

Robert Luty i Marcin Celiński po raz drugi z rzędu pokonali wszystkich rywali w Rajdzie Świdnickim-Krause, który w tym sezonie stanowił czwartą rundę Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Kluczowy dla losów walki o zwycięstwo był rozgrywany już po zmroku odcinek specjalny z Walimia do Michałkowej Dolnej.

To był wyjątkowy Rajd Świdnicki-Krause. Runda rozgrywana na kultowych, bardzo dobrze znanych oesach w Górach Sowich często była urozmaicana przez kapryśną pogodę. Gdy rajd odbywał się w tradycyjnym, kwietniowym terminie, to przy trasie oesów czasem leżał jeszcze śnieg, a wiosenna aura powodowała, że przyczepność na oesach była trudna do przewidzenia. W ubiegłym roku pandemia COVID-19 wymusiła przesunięcie Świdnickiego na jesień, więc zawodnicy ścigali się zarówno po mokrej, suchej, jak i przesychającej nawierzchni. Tym razem (2-3 października) warunki były bardzo stabilne i niezwykle łaskawe dla kilkudziesięcioletnich rajdówek i ich załóg. O deszczu nie było mowy i załogi ścigały się wyłącznie po suchym asfalcie.

Kluczowe starcie po zmroku

Harmonogram sobotniego etapu rajdu tworzyły trzy oesy. Dwukrotnie rywalizowano na ulicach Świdnicy (2,75 km), a pomiędzy przejazdami tej próby historyczne rajdówki, już po zmroku pokonywały odcinek z Walimia do Michałkowej Dolnej (14,5 km). I właśnie na tej trasie znaczący dla losów rywalizacji atak przypuścili Luty z Celińskim. Urzędujący mistrzowie Polski byli szybsi od Marka Sudera i Marcina Kowalika (Ford Sierra Cosworth 4×4) o 42 sekundy, a Wojciecha Goździewicza i Joannę Madej-Smolarek (BMW 318is) pokonali o ponad minutę.

– Oby więcej takich odcinków nocnych. Uwielbiam takie próby. To kwintesencja rajdów. Świetnie nam się jechało, mieliśmy dobry rytm – komentował Robert Luty. Niezadowolony ze swojego przejazdu Michałkowej był Piotr Zaleski (Porsche 911 SC), któremu trudno było nawiązać walkę z rywalami, ze względu na oświetlenie, jakim dysponuje w swoim samochodzie. – Nasze światła doskonale świecą na wprost, ale niedostatecznie oświetlają trasę po bokach, więc kierowcy trudno jest precyzyjnie dostrzec, jak układa się dany zakręt – wyjaśniał Piotr Szadkowski, pilotujący Zaleskiego.

W sobotę Luty podzielił się oesowymi triumfami z Suderem. Kierowca Forda Sierry Cosworth 4×4 dwukrotnie był najszybszy na ulicach Świdnicy. Luty z Celińskim prowadzili w FIA 4/J2 (roczniki 1986-90), Łusiak z Zaborowską (Ford Mercury) byli liderami kategorii FIA 4/J1 (roczniki 1982-85), a w FIA 3 (1976-81) na czele widnieli Zaleski i Szadkowski. Wśród załóg w rajdówkach z lat 1970-75 (FIA 2) prowadzili Hoffman i Biliniewicz (Saab 96 V4 Rally), z kolei w klasyfikacji Historic Open 4WD najwyżej sklasyfikowanym duetem byli Olchawski i Wroński w Audi Quattro. Goździewicz z Madej-Smolarek wypracowali sobie pierwsze miejsce w Historic Open 2WD.

Lider brałby drugie miejsce w ciemno

Finałowy, znacznie dłuższy etap pokazał, że gdyby nie wspomniana wieczorna Michałkowa, walka o prymat w Motul HRSMP byłaby bardziej zacięta. Na niedzielę organizatorzy przygotowali trzy, dwukrotnie pokonywane oesy: Olszyniec-Zagórze (10,95 km, od 10:15 i 14:00), Sierpnica-Kamionki (16,6 km, od 10:50 i 14:35) oraz Rościszów-Michałkowa Górna (16,85 km, od 11:45 i 15:30).

Ciosami wymieniali się na nich Suder z Lutym, co pokazuje, że kierowca biało-czerwonej Sierry jest w tym sezonie najgroźniejszym rywalem mistrza. Luty z Celińskim mieli jednak na tyle dużą przewagę, że bez problemów nie tylko ją obronili, ale także zwiększyli, triumfując także na Power Stage, czyli dodatkowo punktowanym, finałowym odcinki zawodów.

– Z zewnątrz ten rajd mógł wyglądać jak prosta melodia, ale my przez cały czas byliśmy maksymalnie skoncentrowani, co było niezwykle istotne. W niedzielę podjęliśmy dobre decyzje zakładając miękkie opony na pierwszą i średnie na drugą pętlę. Michałkowa za dnia podobała mi się jeszcze bardziej. To niesamowity odcinek. Jak się złapie rytm, to emocje są fantastyczne i wręcz nie wolno hamować – podsumował Robert Luty.

– Jestem bardzo zadowolony z mety. Tym razem uniknęliśmy błędów, awarii i wszystko poukładało się w całość. Cieszę się też z wyniku. Robert był szybszy, ale jednocześnie każdy za nami chciałby być drugi. Przed rajdem drugie miejsce wziąłbym w ciemno – mówił Marek Suder, który dzięki temu wynikowi przejął prowadzenie w Historycznej Klasyfikacji Generalnej.

Trzecią najszybszą załogą stawki Motul HRSMP byli Wojciech Goździewicz i Joanna Madej-Smolarek, powracający do rywalizacji w historycznym czempionacie po przerwie. – Trudny rajd, choć warunki mieliśmy świetne. Dobre zawody na powrót do ścigania na oesach. Szybko odnalazłem się za kierownicą i myślę, że zrealizowaliśmy cel. Cieszy mnie też progres naszego tempa – opowiadał na mecie Goździewicz, najszybszy w kategorii Historic Open 2WD,

Ciasno w czołówce punktacji

Z 19 duetów, które przystąpiły do szóstej rundy Motul HRSMP 2021 do mety zawodów dotarło 15. Pecha mieli m.in. Grzegorz Olchawski i Łukasz Wroński (Audi Quattro), którzy zwolnili pierwsze miejsce w Historic Open 4WD, po tym jak na finałowym oesie zatrzymała ich awaria półosi. Z rywalizacji musieli się wycofać także Hoffman i Biliniewicz (Saab 96 V4 Rally), Kaszowski i Męka (Ford Sierra RS Cosworth) oraz Kacprzyk i Tworski (Lancia Delta HF Integrale).

Puchar za triumf w kategorii FIA 2 (1970-75) odbierali Arkadiusz Bielecki i Jakub Kaszuba, jadący Saabem 96 V4. W FIA 3 (1976-81) po raz trzeci w tym sezonie zwycięstwo odnieśli Zaleski i Szadkowski (Porsche 911 SC). Łusiak i Zaborowska (Ford Mercury) obronili pierwsze miejsce w FIA 4/J1 (1982-85) mimo problemów technicznych na dwóch ostatnich oesach. W FIA 4/J2 (1986-90) komplet punktów zgarnęli Luty i Celiński. Po odpadnięciu Olchawskiego i Wrońskiego triumfatorami zmagań w Historic Open 4WD zostali Polak i Ziółkowski (Audi Quattro).

Po 49. Rajdzie Świdnickim-Krause w Historycznej Klasyfikacji Generalnej prowadzą Suder i Kowalik (84 pkt). Drugie miejsce należy do Zaleskiego i Szadkowskiego (81 pkt), którym po piętach depczą Luty i Celiński (80 pkt).

Golf jak z marzeń

49. Rajd Świdnicki – Krause był okazją do przypomnienia, że projekt „Żółty golf znów na rajdowych trasach. Jedziemy dla dzieci” wciąż trwa. Wojtek Sroczyński i Emilia Kotarska, czyli załoga Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobą Nowotworową, pokonywali odcinki specjalne, przypominając jak ważna jest błyskawiczna reakcja nie tylko w rajdach, ale także podczas diagnostyki chorób onkologicznych u dzieci.

Żółty VW Golf II GTi jest częścią kampanii społecznej „Wyprzedzamy nowotwór”. Akcja edukacyjna, która łączy sport samochodowy z onkologią dziecięcą, na dobre zagościła na OS-ach i już od 3 lat regularnie pojawia się przy okazji startów zawodników Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Wojtek Sroczyński, dziennikarz i kierowca rajdowy: – Ogromnie się cieszę, że już drugi raz zaprezentowaliśmy na Dolnym Śląsku żółtego Golfa. Wreszcie mam rajdówkę, o jakiej zawsze marzyłem… sprawną, bezawaryjną i niezbyt drogą w utrzymaniu. Nie do pominięcia jest aspekt historyczny tego auta. Golf nawiązuje do samochodu, którym ścigał się Andrzej Koper.

Kolejną rundą Motul HRSMP będzie Rajd Koszyc na Słowacji (15-17 października).

Rajd Nadwiślański 2021 – w poszczególnych kategoriach triumfowali:

  • FIA 2 (rajdówki z lat 1970-75): Arkadiusz Bielecki/Jakub Kaszuba (Saab 96 V4)
  • FIA 3 (rajdówki z lat 1976-81): Piotr Zaleski/Piotr Szadkowski (Porsche 911 SC)
  • FIA 4/J1 (rajdówki z lat 1982-85): Michał Łusiak/Sylwia Zaborowska (Ford Mercury)
  • FIA 4/J2 (rajdówki z lat 1986-90): Robert Luty/Marcin Celiński (Subaru Legacy 4WD)
  • Historic Open 2WD: Wojciech Goździewicz/Joanna Madej-Smolarek (BMW 318is)
  • Historic Open 4WD: Mariusz Polak/Mariusz Ziółkowski (Audi Quattro)

Do najlbliższej rundy

Motul HRSMP