Zawodnicy Motul HRSMP pokonali dziś 65 kilometrów oesowych i ponad 256 kilometrów dojazdówki, jednak są dopiero… w połowie drogi. Wyjątkowo długi, jak na standardy obecnych mistrzostw Polski, pierwszy dzień 52. Rajdu Dolnośląskiego był niezwykle wymagający zarówno dla zawodników, jak i ich maszyn. Niestety nie wszyscy znaleźli się na mecie etapu.
W czołówce Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski nastąpił prawdziwy pogrom. Już na pierwszym odcinku specjalnym z trasy wypadła załoga Marek Suder/Jakub Matyjewicz (Ford Sierra Cosworth 4×4) i niestety musiała wycofać się z dalszej walki. Kolejnymi faworytami do walki o czołowe pozycje, którzy nie znaleźli się na mecie sobotniego etapu były m.in. załogi Głowala/Gnatowska (Mazda 323 GTX), czy Luty/Gurdziołek (awaria pompy paliwa w Subaru Legacy).
Tymczasem w czołówce bez zmian – najszybciej trasę pokonuje duet Pryczek/Pryczek (Subaru Impreza 555, z ojcem Michała, Jackiem, który wrócił na fotel pilota), ale to załoga Zaleski/Gruszczyński (Porsche 911 SC RS) prowadzi w Historycznej Klasyfikacji Generalnej. Rewelacyjnym tempem jadą również Dawid Smółka z Mateuszem Radeckim (BMW 318 iS – klasa PZM 5/F3) oraz Arkadiusz Kula z Jarosławem Janaszem (Renault Megane Maxi – klasa PZM 6/H3).
