34 niesamowite rajdówki sprzed lat ubarwiły rywalizację w 56. edycji Rajdu Barbórka. Najszybszą załogą w „klasyfikacji historycznej” okazali się Grzegorz Olchawski i Łukasz Wroński w zjawiskowym Audi Quattro.
Załoga zespołu GO+ Cars przejęła prowadzenie po pierwszej wizycie na torze w Modlinie, gdzie zajęli drugie miejsce, podobnie jak na otwierającym rywalizację sprawdzianie na Autodromie Bemowo. Od OS 3 nie było już mocnych na Olchawskiego i Wrońskiego, którzy wygrali także OS 4 i OS 5 i sięgnęli po zwycięstwo w klasie H1. Drugą lokatę wywalczyli Michał i Jacek Pryczkowie (Subaru Impreza GC8 555), a trzecią – Krzysztof i Mateusz Głowala (Mazda 323 GTX).
Z kolei w klasie H2 ton rywalizacji nadawali Arkadiusz Kula z Jarkiem Janaszem w wrzeszczącym Renault Megane Maxi. Gdyby nie pięciosekundowa kara na OS 4, ten duet zapisałby na swoje konto wszystkie odcinki specjalne w klasie H2. Na wspomnianym OS 4 z pierwszego czasu cieszyli się Dawid Smółka z Marcinem Opalą (BMW e30). Ostateczne, w klasyfikacji generalnej Smołka i Opala ustąpili Kuli i Janaszowi o niecałe 6 sekund. Najniższy stopień podium w tej kategorii przypadł serbsko-polskiej załodze, którą utworzyli Milan Skrobić i Jakub Mroczkowski (BMW 318is).
W klasie H3 zwycięzcy także ukończyli Rajd Barbórka z karą. Mowa o załodze Tomasz Mrzygłód/Krzysztof Janik w Hondzie Civic. Zawodnicy znani ze startów w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Śląska otrzymali 10 karnych sekund, ale mimo tego zdołali ukończyć pięć oesów o blisko 2 sekundy szybciej niż Jacek Jerschina i Artur Orlikowski w Peugeocie 205. Na trzecim miejscu metę osiągnęli Paweł Wysocki z Jakubem Zalegą w Toyocie Corolli AE 86.
Co ciekawe, do mety Rajdu Barbórka dotarł także bodaj najstarszy samochód w stawce, czyli Syrena 104 Tomka Curyły i Jarka Skwarka.